Normalny człowiek zapyta – po co
ta Dorota znowu kupiła ten produkt na chrapanie Nie Chrap, skoro tak zachwalała
ciągle Desnoran?
Otóż odpowiedź jest prosta – bo Dorota ma
męża, a jak mąż sam miał kupić sobie środek na chrapanie to poszedł do Apteki i
powiedział „poproszę coś na chrapanie”.
Pani Farmaceutka (jako bardzo życzliwa, ale nie znająca się na
mężczyznach) pokazała całą paletę do wyboru – aż dwa produkty przeciw chapaniu
(dla mężczyzny to już dużo) – Desnoran i Nie Chrap - do wyboru, a mąż kierując
się mentalnością Polaka kupił co? Co tańsze! I to nieznacznie – czyli Nie Chrap – BŁĄD.
Przychodzi mężczyzna do Apteki i
mówi:
- Poproszę co.
- Aptekarz: Ale co „Co”?
- A Mężczyzna na to „Co tańsze!”
Dobra, kawał bez sensu… ale zostawię :D ale fakt jest taki, że ja
osobiście zawsze zwracam uwagę na to jaka jest proporcja ceny do jakości.
ALE DO MERITUM
Mąż pojechał w delegację na 2 dni i zapomniał wziąć Desnoran, więc kupił sobie w aptece ”coś na chrapanie” i wyszedł z Nie Chrap zamiast z Desnoranem (a że inaczej wygląda i się aplikuje ... J, w sumie – jak się przefarbowałam - też nie zauważył). Oczywiście – Chrapiący nie słyszy swojego chrapania i takim sposobem kolega z pokoju przez 2 dni nie spał, a Tomek i owszem, a że kolega wychowany i nowy – to nawet mojemu Tomkowi nie zwrócił uwagi, że chrapie. Dopiero jak Tomek wrócił z delegacji i ponownie usłyszałam TEN DŹWIĘK (chrapania), który wydawał mi się już tylko demonem przeszłości, to skoczyłam na równe nogi z myślą (brzydką ) WTF?!?! No i wyszło, że nie bierze tego co powinien… i na co te moje opinie o desnoran, opinie o nie chrap, wszystkie informacje o produktach na leczenie chrapania, skoro mój własny i jedyny mąż – nie zwraca uwagi na to co kupuje. Mężczyznom zapewne wydaje się, że kobiety tak z natury kupują specjalnie rzeczy droższe, aby puścić biedaczków z torbami i jak tylko więc mogą zadecydować sami to dokonają tego „właściwszego” (pozornie tańszego) wyboru. A my po prostu chcemy podejmować przemyślane decyzje w trakcie "szopingu" i czasem zajmuje nam to ciut więcej czasu
Drogie Panie i Panowie! - Przestroga dla Chrapaczy i Partnerów
Chrapaczy
Do Apteki chodzimy nie po „coś” na
chrapania, powinniśmy wiedzieć konkretnie co na chrapanie nam potrzeba - DESNORAN.
Bo choć rozumiem, że Pani Farmaceutka proponuje co tańsze, to jak wszyscy wiemy
- nie zawsze tańsze – znaczy lepsze.
Chyba nie bez przyczyny – Desnoran jest „Nr 1 na Chrapanie w Polsce” jak mówi
teraz reklama.
Pozdrawiam,
(już mama) Dorota
Coś wiem o tym chrapaniu. Mój mąż non stop, co noc chrapie. Chcę go wysłać po pomoc do lekarza. Nie chcę dawać mu specyfików, póki go nie przebadają.
OdpowiedzUsuńNa pewno dobrze jest pójść do lekarza, by poznać przyczynę. Mój mąż jest dość oporny pod tym względem, a że chrapanie mu nie przeszkadzało - co oczywiste, to dla mnie szukanie wśród preparatów bez recepty było pierwszą myślą (na moje szczęście dość trafioną) bo zaciągnięcie do lekarza nie wchodziło w grę -
UsuńWitam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa mam ten sam problem z moim narzeczonym który jak łatwo się domyśleć spędza mi sen z powiek w dosłownym znaczeniu :) Męczę się już ładnych pare lat i wszystkie "domowe" sposoby zawiodły. Od jakiegoś czasu też gromadzę info na temat tych dwóch "cud" preparatów i do tej pory nie mogłam się zdecydować. Jak dobrze że trafiłam na Pani bardzo ciekawego bloga. Dziś lecę po Desnoran i zobaczę czy w końcu uda mi się spokojnie zasnąć. Mam też nadzieję że ułatwi oddychanie mojemu Niedźwiedziowi bo czasem wręcz wpadam w panikę jak w środku nocy łapie powietrze jak ryba wyjęta z wody...Oby zadziałało. Dziękuje za pomocne wpisy i pozdrawiam
Witaj, trzymam kciuki. Mojemu mężowi naprawdę pomógł.
UsuńHaha, jakbym czytała o swoim mężu. Niestety Panowie lubią tak kierować swoimi decyzjami jak opisujesz, w końcu kto by się przejmował :D Szkoda tylko kolegi, który się nie wyspał. Swoją drogę te dwa produkty też wydawały mi się bardzo podobne, dobrze, że podjęłaś się tego tematu i zwracasz na to uwagę, dzięki!
OdpowiedzUsuńFaceci nigdy nie przestaną zaskakiwać :) To fakt! Pozdrawiam Cie! Dora
UsuńWidzę, że jestem chyba wyjątkiem - ja patrzę najpierw na jakość, dopiero później na cenę. Tymczasem moja luba odwrotnie ;) dlatego to ona wydała dyspozycję "coś na chrapanie", a ja siedzę i od 6 rano poszukuję opinii o specyfikach ;)
OdpowiedzUsuńNależę także do tej nieszczęśliwej grupy kobiet, których mężczyźni chrapią. Myślę, że wizyta u laryngologa jest bardzo dobrym posunięciem. Specjalista przepisze odpowiedni lek lub krople. Chociaż w internecie można znaleźć wiele opinii na temat tych specyfików. Ale jednak ja ufam lekarzom. Ja przez chrapanie męża miałam ogromne problemy ze snem. Sama musiałam podjąć się leczenia bezsenności.
OdpowiedzUsuń