Słuchajcie,
jeszcze chwilę temu pisałam załamana, że nic więcej już na mnie nie czeka jeśli
chodzi o rozwiązanie problemów Tomka z chrapaniem, ale chyba sama się nakręciłam
tamtym wpisem.
Wracając
idąc dzisiaj do pracy weszłam jeszcze do apteki, przyznam, że nie celowo, bo
jak to znacie opinie o kobietach – wciąż brakuje nam ubrań i kosmetyków, ale fakt jest taki, że
przy okazji zapytałam od niechcenia, czy pojawiło się coś nowego na chrapanie
(miałam nawet nie czekać na odpowiedź), a tu Pani do mnie, że TAK i w dodatku coś dobrego, bo ma skuteczność potwierdzaną
badaniami klinicznymi – Desnoran.
Desnoran
– nazwa jak nazwa, ale te badania mnie skusiły. Kupiłam. A wygląda tak:
Przyznam,
że wybór był spontaniczny, więc moja złota zasada ”Google, Desnoran forum, Desnoran
opinie” - poszła w las. Ale zrobiłam research po powrocie do domu.
Jeśli
chodzi o opinie o Desnoran, to nie znalazłam. Za to znalazłam bardzo
rozbudowaną stronę internetową, chyba żaden produkt z tych na chrapanie takiej
nie miał. Praktycznie cała wiedza w pigułce jakie są przyczyny chrapania, sposoby na
chrapanie, informacje o tym czym jest bezdech senny ect. i chyba pierwszy raz
można było zobaczyć jakieś naukowe źródła. Na
stronie www.desnoran.pl są także informacje, że produkt przeszedł badania kliniczne i wiele
badań na konsumentach, więc też ciekawie.
Czy desnoran zyska moją przychylną opinię?
Jeśli
chodzi o skuteczność Desnoran to nic jeszcze o nim nie powiem, bo ciężko wyrażać opinię, gdy dopiero go kupiłam. Na razie produkt sprawdziłam „na sucho”:
- spray do nosa
- ma instrukcję,
która sugeruje, że najlepiej aplikować spray na leżąco, ale przyznam, że nie
znam środków, które działają do góry nogami, więc oczywiście mnie pokusiło.
Obróciłam do góry nogami butelkę i psiknęłam… no dało czadu, ogólnie to ma
niezły zasięg <Lol>.
-
zapachu brak
-
smak – nie wiem, jest to do nosa więc po moim użyciu Tomek pewnie nie byłby
skłonny, więc wstrzymam się tutaj.
Będzie
dzisiaj próbowane.
Dam
znać, czy Desnoran stanie się naszym nowym członkiem rodziny.
Dorota,
przy nadziei.
Witam. Czy już jest Pani w stanie coś powiedzieć o efektach?
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Dzisiaj właśnie planuję wrzucić kolejny post i opisać moje spostrzeżenia, serdecznie zapraszam późniejszym popołudniem!
UsuńI jak Pani spostrzeżenia...
OdpowiedzUsuńI jak Pani spostrzeżenia. . ? Działa, pomaga..?
OdpowiedzUsuńWitam,
Usuńpomaga! planuję niebawem napisać wpis o efektach Desnoranu, więc serdecznie zapraszam późniejszym popołudniem :)
I jak Pani spostrzeżenia? Działa, pomaga...
OdpowiedzUsuńNa obrzęk śluzówki nosa używałem preparatu Nasodril, okazało się, że już go nie ma w aptece ani w hurtowniach. Odkryłem natomiast, że Desnoran ma ten sam skład, tego samego producenta i jedynie cenę wyższą o 50-70%. Aha i podobno teraz jest na chrapanie!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCześć!
UsuńNie znam purinasinu (errata – dzięki tobie już znam, bo mnie zainteresowałeś tematem :)). Jeśli nadal lubisz ten preparat to ja w Internecie znalazłam Purinasin pisane z myślnikiem – Puri-nasin (w grafice Google występują opakowania z myślnikiem i bez niego, więc przypuszczam, że to właśnie to). Przyznam tylko, że dziwi mnie Twoje porównanie, bo puri-nasin to woda morska z gliceryną – wskazanie ma na katar czy stany alergiczne – więc dokładnie tak jak napisałeś – jest na obrzęk śluzówki nosa. Chrapanie jest spowodowane przez podniebienia i okolice gardła. Wydaje mi się, więc że Twoje porównanie jest tak zasadne jak przysłowiowy „piernik do wiatraka”
Dora.
Na obrzęk śluzówki nosa używałem preparatu Purinasin, okazało się, że już go nie ma w aptece ani w hurtowniach. Odkryłem natomiast, że Desnoran ma ten sam skład, tego samego producenta i jedynie cenę wyższą o 50-70%. Aha i podobno teraz jest na chrapanie!przepraszam w poprzednim komentarzu podałem błędną nazwę
OdpowiedzUsuńCześć!
UsuńNie znam purinasinu (errata – dzięki tobie już znam, bo mnie zainteresowałeś tematem :)). Jeśli nadal lubisz ten preparat to ja w Internecie znalazłam Purinasin pisane z myślnikiem – Puri-nasin (w grafice Google występują opakowania z myślnikiem i bez niego, więc przypuszczam, że to właśnie to). Przyznam tylko, że dziwi mnie Twoje porównanie, bo puri-nasin to woda morska z gliceryną – wskazanie ma na katar czy stany alergiczne – więc dokładnie tak jak napisałeś – jest na obrzęk śluzówki nosa. Chrapanie jest spowodowane przez podniebienia i okolice gardła. Wydaje mi się, więc że Twoje porównanie jest tak zasadne jak przysłowiowy „piernik do wiatraka”
Dora.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUżywałem trochę, bo żonie nie dawałem spokoju w nocy. Chyba działało, bo wstawała wyspana po jakimś czasie:D
OdpowiedzUsuń