Witajcie,
mam na imię Dorota i jestem żoną tzw. „chrapacza”. Wyznanie niczym
w grupie AA, ale prawda jest taka, że
podobnie jak alkoholicy mam problem od którego nie mogę się uwolnić i który
niszczy moje małżeństwo.
Chrapanie i mój mąż pojawili się
w moim życiu 4 lata temu i choć mojego męża kocham bardzo, to jego coraz głośniejsze
odgłosy nocne (które kiedyś były tylko sporadycznymi „chrapkami”) stają się w
naszym życiu coraz poważniejszym problemem. Mój mąż, jak na typowego pracownika
„Mordoru” przystało – mało się rusza, pali papierosy i je „na szybko”. Z tego,
co czytałam są to najczęstsze przyczyny chrapania. Fakt jest taki, że
jego chrapanie coraz bardziej mi przeszkadza… Zasypianie to wyścig z czasem,
żeby tylko zdążyć przed nim, bo inaczej nie mam szansy na zmrużenie oka.
Kiedyś, wystarczały moje
„standardowe” sposoby na chrapanie, czyli przewrócenie na bok, albo
przebudzenie frazesami typu „nie chrap”… ale ile tak można? Teraz, po prostu stosuję
zatyczki do uszu, ale ich nie cierpię, ponieważ mam wrażenie, że znajduję się
„poza światem”, nie wspomnę o uwieraniu co także budzi mnie w nocy [sic!].
Niedługo w naszym życiu pojawi
się dziecko, które pierwszy rok swojego życia zapewne spędzi z nami w sypialni.
Tym bardziej nie wyobrażam sobie naszego dalszego funkcjonowania… mąż będzie
budził dziecko, dziecko mnie, a zatyczki – pewnie wypróbuję, gdy będę
pretendowała do roli wyrodnej matki i żony.
Ten blog (jak się domyślacie) poświęcony
będzie produktom na chrapanie. Leczenie chrapania metodami chirurgicznymi to
zupełna ostateczność, więc na pierwszy strzał pójdą preparaty ogólnodostępne.
W roli królika doświadczalnego: mój Mąż,
W roli eksperta: ja, Dorota
A który preparat odegra główną rolę? Już niebawem mój pierwszy wpis
na blogu.
z niecierpliwością czekam na Twoje wpisy. SAm szukam sposobów na chrapanie już od dłuższego czasu i żadne leki nie pomagają. Życzę szczęścia!
OdpowiedzUsuńDziękuję, po takim komentarzu czuję się jak żołnierz wysyłany na wojnę! Oby mi się powiodło!
OdpowiedzUsuń